S P A M L A N D

fler

wiersza mi sie nie chce czytać, ojca chrzestnego nie oglądam Wesoly

ładnie u mnie śnieg napierdala

koniu151

jestem wybitnie utalentowanym pisazem,
ie moglem skomentowac inaczej xD

koniu151

ogladalem juz kiedys, nie podobal mi sie w sumie
nie iwem czym sie wszyscy jarają

juz Cotton Club byl lepszy
jesli chodzi o mafijne filmy xD

vivek

chuj u mnie sniegu nie ma, mieszkam w klimacie sródziemnomorskim, nawet u mnie oliwki rosną %-)

koniu151

a u mnie lezy xD

btw vivek slyszalem, ze u ciebie w miescie laski ostro na bokserow leca %) xD

Arek1987

Fler napisałeś na rapzone, to co Ci pisałem? (na pewno nie rzeczytałeś dwóch stron wcześniej)

Weź teraz to zrób.

Koniu przeczytaj sobie książke "Ojca chrzestnego", to zobaczysz co jest w tym zajebistego.

koniu151

myślałem, ze jest mowa o FILMIE ? ;> ;>
bo chyba film mozna ogladac, nie?

Arek1987

no chodziło o film, ale ja Cię zrozumiałem, że nie rozumiem jak mozna "lubieć" ogólnie 'Ojca chrzestnego".Nie ważne czy film czy książke.

vivek

koniu · Gość

kumpel opowiadal xD

vivek

znasz kogos z Gubina ? %-)

Arek1987

co tam?

ja dzisiaj się prawie biłem, hehe

idę ze szkoły i widze grupka idzie godzina 21, więc ciemno, to mysle, na pewno mnie zaczepią.
Zwężać się nie będę, bo to objaw strachu, a ja się oczywiście nie boję nikogo (dumny, hehe).To ide standardowo kiwając sie, ale nie aż tak bardzo , bo miałem ręce w kieszeni, bo zimno.
Dochodze do nich bliżej i poznałem jednego kolesia , to ide i patrzę się na niego, bo wiedziałem, że jakby co to on zacznie, no i nie myliłem się, nagle doskakuje do mnie, ja odskakuje, ale ze smiechem, bo widziałem, że zartuje , a, że ja nie jestem pojebany, żeby zaraz za taką głupotę się bić, idę dalej, a on tez poszedł dalej i mijam kolejnych dwóch i tez się patrzę na nich, ale oni nie reagują, a następny, patrzę, a to mój kuzyn, hehe
On mnie rozpoznaje (wstawiony już dość) i mój do nich żeby zaczekali, że ja jestem jego kuznem, żeby mnie poznali.
No to podaję wszystkim rękę i ten koles co do mnie doskoczył, po krótkiej chwili rozmowy mówi, że mam wpaśc do nich w niedzielę, żeby się poznać, bo czasem jakbyśmy się spotkali kiedyś gdzies...

Rozumiecie, nie?, że czasem byśmy się bili nie znając się.

I tyle.Chwilę z nimi pogadałem i poszedłem do domu, a ci poszli się dalej szlajać, hehe

koniu151

no to zeczywiscie prawie sie biles %-)

prawie sie bic to jest dojebac komus i nie dostac przy tym strzala - wtedy prawie sie biles - bo biles tylko Ty %-)

fler

i huj, a ja wypiłem litr wina %-) pierwszy raz cos pilem od 3 miesięcy i jestem najebany. a jutro na narty jade Wesoly

Arek1987

Koniu a jak inaczej byś to nazwał.

Biłbym się, gdyby koles się zaczął rzucac do mnie, a że się nie rzucał to się nie biłem.

Ps. Miał Przemek na imię, hehe